Ludwik Kubik, Sprawa „Anny”

Ludwik Kubik
Sprawa „Anny”

Od kilku lat w publikacjach dotyczących sprawy rozbicia przez UB kierownictwa IV Zarządu Głównego WiN przewija się osoba Stanisławy Kruczek „Anny”, łączniczki Stefana Sieńki, zdradzonej przez swego przełożonego[1].Niekiedy jest ona mylona z noszącą podobny pseudonim Wilhelminą Targowską „Hanką”[2]. Byłem wówczas, w 1947 r., kierownikiem Wydziału Organizacyjnego Zarządu Głównego WiN i ze sprawą „Anny” zetknąłem się bezpośrednio. Chciałbym przedstawić tę sprawę tak, jak ją pamiętam. Obecnie możliwe jest też już ukazanie pięknej i tragicznej sylwetki „Anny”. Znaczną część informacji o niej redakcji „Zeszytów Historycznych WiN-u” udzielił życzliwie pan Michał Kryczko z Przemyśla[3].

Stanisława Kruczek urodzona w Cleveland (USA), powróciła wraz rodzicami do Polski. Rodzice osiedli w Błażowej na Rzeszowszczyźnie, zaś Stanisława do wybuchu wojny we wrześniu 1939 r. zdążyła ukończyć pierwszą klasę gimnazjum w Rzeszowie. W 1942 r. wstąpiła do Armii Krajowej i przyjęła pseudonim „Rak”. W tymże roku złożyła w warunkach konspiracyjnych egzamin dojrzałości. Uczestniczyła w organizowaniu drużyn sanitarnych w Błażowej i Białce. W czasie akcji „Burza” latem 1944 r. była sanitariuszką przy oddziałach AK. Po wkroczeniu Sowietów i przesunięciu się frontu, unikając aresztowania przez NKWD, wyjechała do Krakowa, gdzie podjęła studia historyczne na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W Krakowie ponownie nawiązała kontakt z kolegami z konspiracji, teraz już kierującymi strukturami Zrzeszenia WiN na poziomie Okręgu Krakowskiego i Obszaru Południowego. Wstąpienie do WiN zaproponował jej rodak błażowski, Stefan Sieńko „Wiktor”, „Ikar”, w 1946 r. najbliższy współpracownik ppłk. Józefa Maciołka, kierownika sieci informacyjnej „Stomil” (później „Iskra”). „Stomil” podporządkowany był Wydziałowi Informacji Zarządu Obszaru, zaś Maciołek jednocześnie do lata 1946 r. pełnił obowiązki wiceprezesa Obszaru i zastępcy prezesa Obszaru Łukasza Cieplińskiego. W sierpniu — wrześniu 1946 r. Maciołek przedostał się do Angliii z misją (zleconą mu przez Cieplińskiego w imieniu prezesa głównego WiN płk. Niepokólczyckiego) stworzenia Delgatury Zagranicznej WiN. Po rozbiciu latem 1946 r. przez UB siatki Brygad Wywiadowczych (sieci wywiadowczej II ZG WiN), „Stomil” stał się główną siecią informacyjną WiN, zaś prezes Obszaru Centralnego Łukasz Ciepliński faktycznie kierował całą organizacją w Polsce za pośrednictwem sieci Obszaru, gdyż prezes główny F. Niepokólczycki, intensywnie poszukiwany, od czerwca 1946 r. praktycznie zawiesił swą działalność. Po wyjeździe Maciołka Stefan Sieńko faktycznie przez pewien czas kierował siecią „Iskra” (dawny „Stomil”), zaś od początku 1947 r. został szefem Biura Studiów Wydziału Informacji w nowym, IV Zarządzie Głównym WiN kierowanym przez Łukasza Cieplińskiego. Stanisława Kruczek, pod nowym pseudonimem „Anna”, była łączniczką Sieńki, zaś w 2. połowie 1946 r. dodatkowo została jej powierzona opieka nad skrzynką kontaktową Zarządu Obszaru, zlokalizowaną w wynajmowanym przez nią w Krakowie mieszkaniu.

„Anna” została aresztowana przez UB 10 listopada 1946 r. Po ciężkim śledztwie proces urządzono jej w Krakowie. Dnia 30 czerwca 1947 r. została skazana na 10 lat więzienia[4].

Okoliczności tego aresztowania były niepokojące. Fala aresztowań latem i jesienią 1946 r. objęła działające na południu kraju struktury ogólnopolskie II ZG WiN, na czele z prezesem płk. Franciszkiem Niepokólczyckim, aresztowanym w Zabrzu 22 października 1946 r. Aresztowanie „Anny” wyglądało jakby na rozpoczęcie nowej fali wsyp, bowiem pracowała ona w bezpiecznych dotąd strukturach Obszaru kierowanych przez Cieplińskiego. Jednak jej aresztowanie nie miało na razie następstw, nikt z sieci Sieńki nie wpadł. „Anna” siedziała w więzieniu na ul. Montelupich w Krakowie, była katowana i wypytywana o konspirację rzeszowską. Trzymała się dzielnie.

„Anna” miała bezpośrednie kontakty z Maciołkiem i Sieńką. Maciołek, jesienią 1946 r. już szef Delegatury Zagranicznej WiN w Londynie, niepokoił się o losy „Iskry” i o bezpieczeństwo Sieńki po jej aresztowaniu. Niepokój ten znalazł też odzwierciedlenie w zadaniach postawionych przez ppłka Maciołka kurierowi „Jackowi” (Jerzemu Woźniakowi), który w połowie czerwca 1947 r. przybył do Polski i skontaktował się (o ile pamiętam w Krakowie) najpierw ze mną, a następnie z prezesem Cieplińskim. Sprawy te porusza fragment niedawno opublikowanego tajnopisu, wysłanego przez „Jacka” zaraz po przybyciu (a więc na przełomie czerwca i lipca 1947 r.) do Londynu do szefa Delegatury:

(…) Wiktor [Stefan Sieńko — przyp. LK] dorzuca parę informacji z „Iskry”: obawy pana co do losu Wiktora i reszty zespołu były bezpodstawne, pomimo wypadków listopadowych [czyli m.in. aresztowania „Anny” — LK]. Wiktor pracuje bez przerwy. Wobec niemożliwości poruszania się jego w terenie, tak jak to pan mnie projektował, oni to zrobili natychmiast. — Sieć terenową oddzielili od samego studium, którym kieruje Wiktor. (…) Anna pozostaje niestety nadal w więzieniu. Próby wydostania są bardzo trudne z uwagi na przejęcie tej sprawy przez wydział „B”. Fundusz przeznaczony na ten cel przez pana okazał się bardzo potrzebny, gdyż jest to jedyny sposób interwencji. Anna trzyma się bardzo dobrze. O pana pytano aresztowanych wymieniając tylko imię i imię kryptonimu. (…) Brat chowa się zdrowo[5].

Wspomniany wyżej „wydział B” to, jak mi się wydaje, kryptonim używany przez nasz wywiad na oznaczenie wydziału do walki z podziemiem w warszawskim Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. W tym czasie w Krakowie przez ponad pół roku przebywała i prowadziła rozpracowania specjalna grupa ubecka z Warszawy pod dowództwem wicedyrektora Departamentu Śledczego MBP Adama Humera[6].

Natychmiast po wyroku w procesie „Anny” (30 czerwca 1947 r.) „Jacek” wysłał kolejny tajnopis do Londynu. Szef Delegatury otrzymał go około 3 lipca, kiedy to cytował jego fragmenty w liście do kierującego placówką brukselską Delegatury Stefana Rostworowskiego:

Rozprawa Anny odbyła się (…) zarzutów konkretnych nie było (…), tylko współpraca z Wiktorem (…) […]erwania i wyjechał[7].

W sierpniu lub wrześniu 1947 r. zgłosił się do mnie na kontakt alarmowy mój kolega, Józef Batory „Argus”, „Wojtek”. Był szefem łączności zewnętrznej w kierowanym przeze mnie Wydziale Organizacyjnym IV Zarządu Głównego WiN. Odpowiadał za szlaki kurierskie na zagranicę. Przekazał mi bardzo złą wiadomość. Otóż jego znajoma, młoda kobieta nie związana z konspiracją była przejściowo aresztowana i osadzona na Montelupich za sprawy nie związane z naszą działalnością. W więzieniu zetknęła się z „Anną”, której wcześniej nie znała. Od słowa do słowa okazało się, że mają wspólnego znajomego — właśnie „Wojtka”, o którego wojennej przeszłości w AK na Rzeszowszczyźnie obie wiedziały. „Anna” nabrała do niej zaufania albo po prostu zaryzykowała, kiedy dowiedziała się, że jej towarzyszka ma zostać zwolniona. Zwierzyła się jej, że od dawna szuka okazji do przekazania wiadomości, a znajoma Batorego zgodziła się (choć niezbyt chętnie) tę wiadomość przekazać. „Anna” powiedziała jej tylko jedno: że została wydana przez „Wiktora”. Zaraz po otrzymaniu przecieku od „Anny” Batory wzburzony powiadomił mnie o jego treści. Pod wrażeniem tej wiadomości przeżywałem trzy lata śledztwa, świadomy następstw zdrady w strukturach WiN. Później poznałem też znajomą Batorego. Była przerażona tym w co przypadkowo się wplątała i ja obiecałem jej, że nie ujawnię jej nazwiska. Studiowała na UJ, później była tam pracownikiem, obecnie jest na emeryturze..

Prezes Ciepliński chyba sądził, iż wpadka „Anny” była wynikiem lekkomyślności „Wiktora” i lekceważenia przez niego zasad konspiracji. Wniosek taki wynika z treści pisma wewnętrznego skierowanego przez niego w połowie września 1947 r. do szefa Wydziału Informacji w IV ZG WiN Mieczysława Kawalca „Psarskiego” (przełożonego „Wiktora”):

mam wielkie zastrzeżenia do konspiracji O.Z. [„Oddziału Zakaźnego” czyli Biura Studiów — LK] okazuje się, że niedawne przejście spowodowane lekkomyślnością Wiktora poszło w niepamięć i bez nauki[8].

Osoba „Anny” pojawiła się incydentalnie w czasie pilnie przez nas obserwowanego procesu krakowskiego przeciwko kierownictwu II ZG WiN płka Niepokólczyckiego i działaczom PSL na czele ze Stanisławem Mierzwą, w dniach 11 VIII — 10 IX 1947 r. „Anna” nie była świadkiem na tym procesie, a jedynie z zeznania świadka Stanisława Sapyty wynikało, iż na przełomie 1945 i 1946 r. pośredniczył on w nawiązaniu kontaktu pomiędzy działaczem PSL Mieczysławem Kabatem a działającym w imieniu WiN ppłk. Maciołkiem. Za pośrednictwem Sapyty Maciołek przekazywał Kabatowi materiały i prasę konspiracyjną. Raz paczkę od tego ostatniego przynieść miała Kruczkówna — czyli Stanisława Kruczek „Anna”[9].

We wrześniu 1947 r. zaczęły się aresztowania w kręgu IV Zarządu Głównego, w tym także wśród moich współpracowników. Nie mogłem zatrzymać dla siebie informacji przekazanej przez Batorego. To był bardzo trudny okres. Dnia 10 października 1947 r. spotkaliśmy się w Zakopanem, po raz ostatni jako ścisłe kierownictwo Zarządu Głównego WiN. W odprawie uczestniczyli: prezes ppłk Łukasz Ciepliński „Ludwik”, wiceprezes mjr Adam Lazarowicz „Zygmunt”, szef Wydziału Informacji ppłk Mieczysław Kawalec „Stanisławski („Bronek”, „Psarski”) i szef Wydziału Organizacyjnego Ludwik Kubik „Juliusz”. Generalnie ustaliliśmy zamrożenie organizacji i pogłębienie konspiracji. Podczas narady powiedziałem, że „Wiktor” nie budzi zaufania i przekazałem wiadomość przekazaną z więzienia przez „Annę” o jego zdradzie. Nie uwierzono mi, a ja też nie mogłem ręczyć za wiarygodność źródła, czyli za przypadkową znajomą Batorego. Najbardziej „Wiktora” bronił jego przełożony Mieczysław Kawalec.

W ciągu listopada i grudnia UB rozbiło aresztowaniami WiN. Wszyscy zostaliśmy aresztowani. Moi przyjaciele zostali rozstrzelani. Do tej pory nie wiadomo gdzie oprawcy ich pochowali. Ja dostałem dożywocie. Stefan Sieńko natomiast z ramienia UB i NKWD został głównym prowokatorem w założonej przez nich V Komendzie WiN. Po ujawnieniu prowokacji na rozkaz z Kremla w grudniu 1952 r. zmienił nazwisko na Andrzej Kazimierowicz, został dziennikarzem, ale on i jego rodzina pozostali związani z bezpieką i milicją.

Bohaterska dziewczyna, Stanisława Kruczek „Anna”, w wyniku szykan i śledztwa popadła w chorobę psychiczną. Jako chora psychicznie i już dla ubeków i prowokatora Sieńki niegroźna, została zwolniona po 3 latach z więzienia w Fordonie. Żyje do dzisiaj pod opieką krewnych w Błażowej[10].

Sprawca jej nieszczęścia pozostaje bezkarny.

[1]?J. Kurtyka, Jeszcze o monografii Zrzeszenia WiN, o rozbiciu IV Zarządu Głównego i początkach prowokacji, „Zeszyty Historyczne WiN-u” nr 4: 1993, s. 228-229 (zgodnie z prawdą) – jednak na s. 224 auto pomylił „Annę” z „Hanką” Wilhelminą Targowską, zaś na s. 229 zawierzył pogłoskom o samobójczej śmierci „Anny” w więzieniu. W rzeczywistości jej późniejsze losy były nieco inne – choć równie tragiczne. Zob. też. J. Kurtyka, Rozbicie IV Zarządu Głównego WiN i początek prowokacji w świetle dokumentów z Archiwum Delegatury Zagranicznej WiN, „Zeszyty Historyczne WiN-u”, nr 4: 1993, s. 136.

[2]?Zob. przyp. 1. Wilhelmina Targowska „Hanka”, ur. 22 XII 1916 r. w Krakowie, córka Władysława i Emilii. Z zawodu krawcowa, ukończyła 2 klasy gimnazjum i szkołę gospodarczą. Od jesieni 1944 r. była łączniczką radiostacji AK kryptonim „Jutrzenka”, popularnie zwanej „Pelikany” (pracującej z terenu Inspektoratu AK Nowy Sącz). Używała ps. „Filut”, „Lilka” i „Hanka”, utrzymywała kontakt z Komendą Okręgu w Krakowie. Radiostacja ta mieściła się w okolicach Szczawy i pracowała pod osłoną I batalionu 1 psp AK. Działała tam do 20 VIII 1945 r., kiedy to jej personel w tym i Targowska, został aresztowany. W dniu 31 XII 1945 r. WSR w Krakowie skazał ją na 4 lata więzienia i jednocześnie na mocy amnestii karę w całości darował. W nieznanych bliżej okolicznościach po 1948 r. ponownie zaangażowała się w działalność WiN, nieświadoma wówczas już prowokacyjnego charakteru tzw. V Komendy WiN. W 1952 r. na ulicy w Warszawie wydana w ręce UB przez Stefana Sieńkę. W WiN działała wspólnie z Wandą Kraszewską-Ancerewicz i Janiną Oszast; m.in. opracowały plan przedostania się na Zachód. Zostały aresztowane 27 XII 1952 r. Więziona w Fordonie, zwolniona po „odwilży październikowej” 1956 r. Po zwolnieniu pracowała w Zjednoczonych Zespołach Gospodarczych PAX-u w Warszawie, zmarła w Warszawie 13 IV 1963 r. śmiercią samobójczą (D. Socha-Jakubczyk, Moja działalność w AK i WiN (1944-1948), w niniejszym tomie; W. Budarewicz, AK na Podhalu. Wspomnienia partyzanta podhalańskiego [b.m.w.], 1990, s. 90; Inspektorat nowosądecki AK. Relacja mjr. Adama Stabrawy, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1996, nr 1 s. 133-134 (o samej radiostacji); Archiwum Delegatury UOP w Krakowie, Oszast Janina: 9493/II, Kraszewska Wanda: 3550/II, Sprawa A. Mackusa, P. Bystrzyckiego, K. Drożdża i W. Targowskiej, 1402/III-grup; Blatkiewicz R.: 2208/II; dawne Archiwum Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Krakowie: akta 1 psp AK, t. I, obecnie w Archiwum Państwowym w Krakowie; Informacje o W. Targowskiej udostępnione redakcji przez dra Grzegorza Mazura)

[3]?M. Kryczko, Ppor. Stanisława Kruczek ps. „Rak”, „Kurier Błażowski”, nr 7, styczeń/luty 1993; informacje pana Michała Kryczki udzielone listownie redakcji.

[4]?Źródła – zob. przyp. 3.

[5]?J. Kurtyka, Rozbicie IV Zarządu Głównego WiN, s. 136, dok. nr 2. Wzmianka w tajnopisie o „bracie”, to zapewne umówiony kod „Jacka” z Maciołkiem, potwierdzający prawdziwość przekazanych informacji (red.).

[6]?H. Piecuch, Akcje specjalne. Tajna historia Polski od Bieruta do Ochaba, Warszawa 1996, s. 134.

[7]?Cyt. za: J. Kurtyka, Jeszcze o monografii Zrzeszenia WiN, s. 228. W nawiasie kwadratowym fragment zniszczony.

[8]?Sygnaturę pisma w Archiwum MSW (materiały oryginalne 4835) podaje Z. Woźniczka, Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość 1945-1952, Warszawa 1992, s. 104, 239, przyp. 88.

[9]?Proces Krakowski. Niepokólczycki, Mierzwa i inni przed sądem Rzeczypospolitej, Warszawa 1948, s. 225.

[10]?Zob. źródła cytowane w przyp. 3.